Spektakl inspirowany migracją i ciągłą wędrówką wpisany został w przepiękną przestrzeń naszej Fabryki. Cudowna architektura stała się jednym z bohaterów ruchowych obrazów tworzonych w spektaklu.
„Nesting” to poetycki, nastrojowy spektakl, który w czytelny, lecz nienachalny sposób odsłania swoje znaczenia i kreuje zapadające w pamięć obrazy. /H. Raszewska, taniecpolska.pl/
Choreografia: Idan Cohen
Asystent choreografa: Eryk Makohon
Światło: Eryk Makohon
Kostiumy: Dominik Więcek
Występują:Paweł Łyskawa, Magdalena Skowron, Dominik Więcek, Katarzyna Żminkowska-Szymańska
Opierając się na koncepcji drzewa genealogicznego i gniazd wybudowanych z kulturowych wspomnień, „Nesting” to poszukiwanie szeroko pojętego domu. Ludzie migrują od zawsze. Są jak ptaki, które pchane pierwotnym instynktem przetrwania, potrafią okrążyć kulę ziemską w poszukiwaniu domu.
Zdarza się, że musimy uciekać w poszukiwaniu bezpiecznej przystani? W latach 40. XX wieku naród żydowski zmuszono do ucieczki z Europy, a tym samym ogłoszono milionom ludzi, że nie są tym, za kogo się uważali, odebrano im ich tożsamość, wmówiono, że ich dom jest zupełnie gdzie indziej niż dotychczas czuli. Ich adresy przestały obowiązywać. Na miejscu ich domów zaczęto budowę nowych – choć często zbudowanych z tych samych cegieł. Na miejsce jednej rodziny wprowadzała się inna. Cały naród porzucił nie tylko swoje domy, ale swoje dotychczasowe życie. Żydzi zostawili synagogi, muzykę, obrazy, poezję.
Pomiędzy „wtedy” i „dziś” istnieje nadal luka, której nie da się łatwo wypełnić. Nieuzupełnione gałęzie drzewa genealogicznego powodują problemy tożsamości: kim jestem, skąd się wywodzę, co mnie stworzyło?
Zanim drzewo umrze, jego korzenie zdążą przebić asfalt układając go w dziwny kształt, w którym pozostanie na lata. Po tak uformowanym asfalcie przejdzie jeszcze wiele pokoleń ludzi, gdy po drzewie nie zostanie już dawno śladu. Czy zastanowią się co uformowało ziemię po której chodzą? Czyje korzenie pomogły uformować ich rzeczywistość?
Twórców projektu „Nesting” interesują takie właśnie wybrzuszenia, naleciałości, ślady. Co widziały kamienie wmurowane w fundamenty naszych domów? Z czego zbudowane są nasze gniazda, jeśli nie z historii, ze wspomnień i cudzego dziedzictwa? Szukamy odpowiedzi na pytania o źródła naszej tożsamości.
/Idan Cohen/